Hey hi hello ヅ
Nie wiem czy to jest dobry pomysl ale postanowilam wrocic do
pisania J
Ojj a mam o czym… przekonacie sie w kolejnych postach
Na dzis powiem tylko, ze zyje, mam sie swietnie, bardzo duzo
sie pozmienialo, postarzalam sie.. etc
Hmm od czego tu zaczac..
Jak patrze na poprzednie posty to widze, ze wszystko jest z
czasow gdy mieszkalam na Harlemie.. yeah
Harlem nieszczesny.
Nie bylo kolorowo, a moze jednak bylo patrzac na to ile tam
sie dzialo…
Chodzilam wtedy do szkoly, robilam internship, pracowalam z
dziecmi po zajeciach, a w weekendy bylam promotorka klubow, czyli organizowalam
imprezy, na ktore kto glownie przychodzil? Aupairki J z kazdego zakatka swiata… w
mieszkanoi przemial ludzi- AirBNB krecilo sie ostro
Busy life… nie mialam kompletnie czasu dla siebie ani na
zadne zwiedzanie.
Ale Ok, szkola sie skonczyla (Thanks God!) z Harlemu sie
wyprowadzilo I cale zycie sie zmienilo… ale o tym jutro J