Jestem, żyję i to chyba całkeim dobrze :)
Dziś napiszę o.... wizycie moich najważniejszych (brakowało tylko siostry z jej mężem :( )
Od czego zaczac tym razem?? RODZICE BYLI U MNIE W ODWIEDZINACH!!!!
I co? I super :) Zobaczyli wszystko co najważniejsze, a moze nawet wiecej niz myslalam ze uda mi sie im pokazać :) Times square-, Greenpoin, WTC, Statua Wolności.... Oj mogę tak wyliczać, ale pomijając Nowy Jork, byliśmy też nad Niagarą i włąsnie te widoki i łódka podpływająca pod same wodospady zrobiły na nich największe wrażenie :) Ocean.... hmmm tak tak tez tam im sie podobało:) a bynajmniej tak mi się wydaję albo raczej takie wrazenie sprawiali, ze im się podoba :D
Oczywiście kolejna część ich pobytu w USA to.... zakupy!!! zakupy i jeszcze raz zakupy :) ojj lubili chodzic po sklepach, mogę śmiało powiedzieć, że zakupoholizm pozostaje w genach :D
Oj co ja się bede rozpisywała... FOTORELACJA!