piątek, 6 grudnia 2013
To już rok!! tak!!! przedłużyłam program..... :) ale nadeszły problemy....
3 dni temu minął rok! ROK! 365 dni w USA, aaaaa!!!
Tak! sama w to nie mogę uwierzyć, 3 grudnia rok temu wyleciałam z Polski zostawiając moje dość spokojne i poukładane życie i zaczęłam na nowo odkrywać świat, poznawać, bawić się życiem i czerpać z niego co tylko się da. Nie było to łatwe... zamieszkać z host rodziną w wieku 23/24 lat gdy przez ostatnie 4 lata mieszkałam ze znajomymi, gdzie nikt o nic nie pytał, gdzie wychodzę i po co, miałam pełno rachunków, studia na głowie... a tu booooom! wszystko się pozmieniało! Chyba jedynym mankamentem wg mnie jest właśnie mieszkanie z host rodziną, pomimo, że to na tym ten program przecież polega, za dużo wolności miałam w życiu i to dlatego. Co mogę o ostatnich 12 miesiącach powiedzieć? były wspaniałe, cudowne, fantastyczne! Niczego bym nie zmieniła, ludzie których tu poznałam pozostaną mi bliscy do końca życia, miejsca, które zwiedziłam na zawsze pozostaną w mojej pamięci, rzeczy, które odkryłam są bezcenne, doświadczenie, które zdobyłam będzie zawsze kolorową częścią mojego życia! Dodatkowo to nie koniec, przygody ciąg dalszy! Nie pisałam o tym, bo nie chciałam zapeszać, ale w sercu też się wiele ostatnio dzieje...
O przedłużeniu programu słów kilka
Wszystko potwierdzone, przedłużam program na 6 kolejnych miesięcy zaczynając od grudnia czyli zostaję tu do początku czerwca+extra miesiąc więc minimum do końca czerwca. Taki jest wstępny plan, czy się ziści? tego jeszcze nie wiem... planów na minutę tysiąc, co jeden to lepszy...
Ok, przechodzę do faktów:
1. Na jak długo można przedłużyć program? Opcje są 3: na 6/9/12 miesięcy. W przypadku jednak, gdy przedłużamy na 6 i po pół roku stwierdzamy, ze jeszcze chcemy tu zostać to... sorrrry bardzo ale już za późno. Przedłużyć można tylko raz!
2. Kiedy podjąć decycję? Na 3 miesiące przed końcem pobytu każdy otrzymuje maila od agencji amerykańskiej z informacją o naszych possibilities. Tym samym mamy do wyboru:
a. przedłużyć program- wybrać okres na jaki się decydujemy oraz gdzie chcemy aupairkować, co oznacza, że możemy zostać u tej samej rodziny (jeżeli oni się na to również zdecydują) lub wariant 2- zmienić lokalizację. W przypadku zmiany lokalizacji warto już znacznie wcześniej poinformować o tym lokalną koordynatorkę. Koordynatorki znają się nawzajem i dopytują o dostępne rodziny. aupair wiec proces jest znacznie sprawniejszy niż przy poszukiwaniu pierwszej host rodziny będąc w Polsce. Tu mamy lepszy start pod wzgledem i języka i doświadczenia z dziećmi. Rok aupairkowania robi swoje
b. opcja 2 to powrót do kraju, gdzie bilet jest organizowany przez agencję * i tu jeszcze taka gwiazdeczka, a mianowicie- pomimo, że mamy wize na rok, możemy w USA zostać miesiąc dłużej i poświęcić tych kilka tygodni na zwiedzanie za oszczędzone podczas operkowego roku pieniądze
Tym samum ja wybrałam opcję pierwszą, 6 miesięcy i w czerwcu znów będe wolnym człowiekiem z pewnością z wiloma problemami na karku... bo życie au pair nie jest realnym światem, to swego rodzaju oderwanie się od rzeczywistosci, brak problemów, co chyba jest jeszcze gorsze w moim przypadku bo to jakaś wegetacja, na którą sama się zdecydowałam i teraz boję się na nowo żyć w realnym świecie... a to z prostego powodu, ze nie wiem co dalej....
Problemy- co do problemów- miałam ich dość niewiele ostatnio i teraz boom! wstaję rano z ostrym bolem zęba, ja, która nigdy nie miałam z zębami problemów, co pół roku latałam do stomatologa, co kilka miesięcy wybielałam... i co?? lipa! masakra! wzięłam jakieś tabsy, płukałam, wieczorem pogadałam o tym z hostką, a ta że zadzwoni do swojego stomatologa i zapyta czy mnie przyjmie. Czwartek godzina 20.00 , a on, ze spoko i czeka na mnie. To Iza w samochód i jedzie....Wypełniłam jakieś papiery. Okazało się, że zrobią mi xray oraz chec-up, koszt: 115$... zajebiście... tylko tego mi brakowało, dodatkowo nasze ubezpieczenie nie pokrywa tego :( tylko siąść i płakać. To nie koniec tego złego. Lekarz zaproponował, że może mi zęba wyrwać- 6stka, a ja mam wszystkie zęby przecież!! albo kanałowe zrobić, czego koszt to 3tys $ taak! 3Tysiące!! co w Polsce do max pewnie tysiąca bym miała zrobione prywatnie... jestem na wizie przedłużonem, do Polski nie mogę pojechać, tyle kasy nie chcę tu wydać.... Normalnie nie wiem co z tym wszystkim zrobić.... Gramy w lotto, moze akurat wygram na zęba :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
czyli jesli zab Cie bedzie bolal w usa i chcesz go wyleczyc to ubezpieczenie nie pokrywa tego? szkoda a to z lotkiem najlepsze graj graj moze akurat trafisz cos ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńogólnie opieka stomatologiczna jest sprywatyzowana w USA, nasze aupairkowe ubezpieczenie pokrywa do 200$ czyli jakes borowanie.. a w moim przypadku lekarz zaproponował mi leczenie kanałowe, które jest okropnie drogie.... trzeba szczęściu dopomagać!! Lottoo!!
Usuńna dentyste rocznie ubezpieczalnia pokrywa 800$ i nagłe wypadki. Ząb który wcześniej był leczony też się już nie zalapuje. Mojej koleżance wybili zęba i ubezpieczalnia twierdziła, ze nie jest to nagły wypadek. Wszystko zalezy też od tego czy dentysta da Ci rachunek czy będzie kazał zaplacić od razu i niby ubezpieczalnia będzie miała Ci to zwrócić. W pierwszym przypadku będzie ok w drugim jest ciężko odzyskać pieniądze i skontaktować się z ubezpieczalnią bo to 2 inne firmy.
UsuńO jejku... 3 tałzeny dolców?? Ja w Polsce za prywatne kanałowe płaciłam 450 zł!... To tak jakby 150$, więc tylko 20 razy mniej... I co postanowisz z tym zrobić?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, O.
Hej!!
OdpowiedzUsuńJa też byłam u stomatologa mojej host mamy bo wypadła mi plomba. Dokladnie tak jak Tobie zrobili mi zdjęcia i czyszczenie, na pierwszej wizycie kompletnie nie zrobili nic z zębem. Dentysta zgarną za to 420$ a następna wizyta miala kosztować 1000$. Zadzwobiłam do ubezpieczalni i wyjaśniłam, ze bylam pierwszy raz i że nie wiedziałam, że tak to będzie wyglądało, pan z ubezpieczalni powiedział że zanotuje i pokryli 405$ bo 15$ to był ponoć prezent dla mnie (dali mi szczoteczke i paste do zebów) jak się poźniej okazało płatny prezent. Zresztą to było już tylko 15$ a nie 420$.
Byłam przez 2 lata au pair w NJ i z tego co się orientuje na przedłużonym można do Polski pojechać ale niestety ponownie do Ambasady/Konsulatu po wize bys musiala sie udac, co byloby tylko formalnoscia w takim przypadku. Jednak mam nadzieję, że ząb szybko przestanie boleć i duże wydatki nie będą konieczne ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDoskonale Cie Iza rozumiem jak sie czujesz. Ja tez wyjechalam w wieku 24 lat, na 2 lata i kompletnie sie pogubilam! Bo to naprawde taka wegetacja i oderwanie od prawdziwego swiata- zero problemow, tylko zabawa..Moja rodzinka byla az za idealna,dlatego bylo b.ciekzo wrocic do PL rzeczywistosci.
OdpowiedzUsuńOhh! Trzymam kciuki za cudowne ozdrowienie!! :)
OdpowiedzUsuńAle zleciało...
OdpowiedzUsuńmała wracaj do Pl bo tęsknie!!!!!! i tu zrobisz sobie wszystkie ząbki na tip top:)Dianka
OdpowiedzUsuń