Urodziny młodej przypały tak w środku tgodnia, w dodatku w dniu, gdy musiałam z małym dłużej siedzieć, bo hostka musiała gdzieś tam wyjść więc cięzko było cokolwiek zorganizować, ale oczywiście wyjść trzeba było, nawet na chwilkę! Tym samym postanowiłam, ze wybierzemy się na kręgle, coś co obie bardzo lubimy :)
Pojechał z nami N i jeszcze Sophie, sąsiadka młodej :) Bardzo miła dziewczyna, oczywiście też au pairka, z Danii, młodziutka, bo ma 18 albo 19 lat. Nie przepadałam nigdy za Dunkami, bo bardzo się noszą, ale tu miłe zaskoczenie, o wszystkim można z nią pogadać, pośmiać się. Tez miała pecha w tym samym klubie, w którym ostatnio świętowaliśmy, ukradli jej portfel i... coś tam jeszcze. Normalnie jakieś mystery! Masowe kradzieże, wiemy chociaz gdzie sie nie pojawiać, a jeżeli tam pójdziemy już to bez żadnych pięniędzy i tp, a telefon ciągle w ręku.
No cóż, nie było przypału, ale coś czuje, ze to nie koniec świętowania jej urodzin ( a świętujemy juz od soboty) w piątek jej hości zapraszają ją na kolację i mnie przy okazji też :) Mam tylko nadzieję, ze uda mi się zerwac z domu.
pozdrawiam