Nie obyło się bez prezentów, które już zapakowałam i położyłam pod choinką :) dla dzieci kupiłam takie śmiechowe czapki oraz po jakiejś małej zabawce (puzzle, książka, lalka, ramka na zdjęcie) dla rodziców natomiast: świeczki Yankee Candle (na których punkcie cała Ameryka zwariowała :)) oraz kufel do piwa z polskim Orzełkiem i napisem Poland + w środku piwo :) Eh Eh dopiero co przyjechałam, a tu już takie wydatki :(
Kurcze szkoda, że nie zrobiłam zdjęć przed zapakowaniem prezentów, przedstawiam więc to, co mi się udało uchwycić, poczekam, aż je rozpakują i wtedy więcej dodam :)
Mnie pewnie czekają jutro łezki wylane podczas skypowej rozmowy z rodziną :( i jedynie wirtualne dzielenie się opłatkiem, którego zabrałam ze sobą przed wyjazdem.
W tej świątecznej atmosferze wszystkim au Pairkom i innym, którzy czytają tego bloga (pewnie większość mojej kochanej rodzinki z Polski:*) życzę mimo wszystko wesołych świąt, dużo zdrówka, radości, wytrwałości, cierpliwości, miłości i oby każdy kolejny dzień był lepszy od poprzedniego.Ho Ho HO
MERRY CHRISTMAS!
Zamieszczam też zdjęcia ubranego domu :) w każdym pokoju jest jakiś świąteczny akcent
PS. Ten elf na bombie to Minty- au pairki mieszkające w USA wiedzą o co chodzi:) w skrócie powiem tylko, że u każdego dziecka w domu jest taki magiczny elf- wysłannik świętego Mikołaja, który obserwuje, czy dzieciaki są grzeczne, przylatuje w Thanksgiving i jest w domu aż do świąt. Każdej nocy lata po domu i zmienia swoje miejsce, nie można go dotykać bo straci swoją moc:) to taka duża pomoc dla rodziców i Au Pair, jeżeli dzieci są niegrzeczne to wystarczy powiedzieć: Minty wszystko słyszy więc lepiej bądź grzeczny/a :D
Super blog!! Nie długo i ja wybieram się jako au pair w tamte strony,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajny pomysl na bloga;)
OdpowiedzUsuńFajnie to wszystko opisujesz..
OdpowiedzUsuń