sobota, 29 grudnia 2012

Meeting in the City- girls from Poland:)

Jak tylko przyjeżdżamy do rodzin u których mamy mieszkać przez cały rok, już w pierwszym tygodniu takiego pobytu zjawia się w domu lolalny koordynator projektu Au Pair (w skrócie LC)
Moim LC jest Pani Dawn, która jest LC już od ponad 10 lat więc z pewnością ma duże doświadczenie, jednak jak po niej zauważyłam jest bardziej zainteresowana rodzinami... Mam nadzieję, że będzie stawała po stronie, która ma rację...  No cóż- okaże się. To właśnie od niej dostałam listę dziewczyn i chłopaków AU Pairków z naszego cluster (z naszej grupy). Jesteśmy jedną z największych grup- ponad 30 osób. Na moje szczęście, są tu jeszcze 3 dziewczyny z PL:) od razu umówiłam się z jedną, która mieszka 10 min ode mnie. Pierwszy wyjazd- oczywiście NYC, było to jeszcze przed świętami więc miałyśmy możliwość aby prezenty dla rodzinki zakupić. Tak więc Pani E. właśnie przedłużyła swój pobyt o kolejny rok! Nie ma też zamiaru wracać do Pl- nie dziwię się jej wcale, trafiła na wspaniałą rodzinę, gdzie rzeczywiście jest jej członkiem i jest doceniana. W NY dołączyła do nas jeszcze Pani A., która przyjechała do Stanów tydzień po mnie, więc jest tu dopiero od kilku tygodni (podobnie jak ja). Na dodatek Pani A i E znają się już od kilku lat i są tutaj tak blisko siebie! lucky girls, mam nadzieję, że moja młoda podobnie wyląduje :) Pani A Miała akurat takie szczęście, że podczas pierwszego tygodnia, u jej host family był jeszcze ich poprzednia AP, która pokazała jej okolicę, przedstawiła zakres obowiązków, zapoznała ze swoimi znajomymi i... zabrała na imprezę :) szczęściara :D
We trzy pokręciłyśmy się po centrum, niestety, już kolejny raz pogoda nie dopisała, znów padał deszcz.
Wybrałyśmy się też na Greenpoint- nasza polska dzielnica w NYC! Wszystkie sklepy z szyldami w języku polskim, na powitanie w sklepie mówi się dzień dobry, wszędzie są Polacy, polskie produkty- sami swoi!! Wiem, wiem, przyjechałam tu aby szkolić angielski, ale raz na jakiś czas dobrze jest pobyć wśród swoich:)
Dość późno wracałyśmy- jakoś koło 11 byłam w domu, tym samym dzień był bardzo intensywny :)
Poniżej zdjęcia. Postanowiłam też nakręcić krótki filmik i troszkę pokazać tutejsze metro :)










2 komentarze:

  1. Dużo dziewczyn tam poznałaś z Pl?

    OdpowiedzUsuń
  2. tak! ale staram się nie ograniczać do spędzania czasu wyłącznie z Polkami, fajnie jest mieć znajomych na całym świecie.

    OdpowiedzUsuń