niedziela, 30 grudnia 2012

Z wizytą w Massachusetts

Rodzina mojej hostki mieszka w Massachusetts w dodatku w okolicach Bostonu. Wybraliśmy się tam na party jeszcze takie przedświąteczne (ajj jeszcze nie piszę na bieżąco bo bardzo wiele się ostatnio wydarzyło więc staram się to nadrabiać). Obok zamieszczam zdjęcie stanu, dom tej rodziny jest położony przy Massachusetts Bay. Z NJ pojechaliśmy autostradą przez całe Connecticut i połowę Massachusetts aby dotrzeć na miejsce więc podróż dość męcząca...
Co do tego wyjazdu, okazuje się, że rodzina jest baaardzo zamożna- piękny ogromny dom nad samym oceanem!! widok powalał na kolana. Szczególnie podczas kąpieli- wanna jest obok wielkiego okna z widokiem na ocan właśnie. Ciężko jest opisać cały dom i co tam nie było.
Tak w skrócie:
- babcia w basement zrobiła dzieciom pokój zabaw, z wielkimi poduchami, wszelkiego rodzaju zabawkami, książakami, misiami dla dzieci w różnym wieku, dodatkowo zakupiła im xboxa kinect więc zabawa nie tylko dla dzieci dobra ale i dla dorosłych
- kolejne pomieszczenie w basement to mini kino z wyświetlaczem na całą ścianę i superwygodnymi fotelami
- office- również w basement się znajdował
- parter: śliczna kuchnia, kilka salonów, jadalnie (2) sypialnia z łazienką rodziców, w jednym z pokoi ustawiona była choinka, cała udekorowana na biało i złoto z różnymi misiami, wielkimi aniołami- samo bogactwo z niej tryskało,
- 1 piętro: podzielone jest na 3 części, dwie boczne, to pokoje dla dwóch córek i ich dzieci (w tym sypialnia dla rodziców, wielka łazienka, sypialnia dla dzieci i to razy dwa) w centralnej części znajduje się salon + sypialnia i łazienka najmłodszej córki
Wiem, że mało szczegółowo to pisałam ale, wiecej można zobaczyć na zdjeciach.
Tam spędziliśmy 2 dni, sama podróż w jedną stronę zajęła 5 godzin, co z 4 dzieci jest duuużym wyzwaniem. Oczywiście każde zabrało swojego ipoda więc miały co robić całą drogę. Na miejscu, wieczorem odbyło się przyjecie, na którym było chyba z 30 osób. Ogólnie mili ludzie. Pani domu nie spędziła zbyt wiele czasu gotując, jedzenie więc zamówiła. Tam również każde dziecko dostało po kilk prezentów...

Babcia dzieci zaprosiła mnie tam ponownie informując, że następnym razem mogę wziąć jej samochód i pozwiedzać okolicę:) Latem mamy tam się wybrać ponownie... zobaczymy co i jak, a teraz czas na zdjęcia.







4 komentarze: