Emocje opadają, wszystko wydaje się takie normalne: jazda samochodem z młodą, zakupy, szykowanie sie do wyjścia... tak jak w PL:)w czwartek rodzinka młodej zaprosiła mnie do nich na grilla. Wiedzą, że jestem wegetarianka i specjalnie kupili pudełko veggie burgerów ;) oczywiście po jednym takim burgerze byłam pełna więc stwierdzili, że musze częściej na grilla przychodzić, żeby je dokończyć :) Atmosfera bardzo fajna, posiedzieliśmy, pogadaliśmy, na koniec deserek jeszcze był więc wszystko ładnie pięknie. Zeszło nam się tak do 9.00. Szybko się z młodą zebrałyśmy do mnie, żeby jakoś wykorzystać sobotę;) ogarnęły się i pojechały do pobliskiego Kasey's. Koło 11.00 dosłownie pustki, pokręciłysmy się więc po mieście i za pół godziny wrócilyśmy, już się zaczynało więcej ludzi zbierać. Potańczyłyśmy i... podchodzi do młodej jakiś kolo, wysoki blondyn. Nagle młoda do mnie, że to... Polak :D haha jak nas zobaczył, to stwierdził, że pewnie jesteśmy z PL i postanowił zagadać. Za chwilę doszedł jego kolega, oczywiście też z PL :) chwilę pogadałyśmy z nimi i trzeba sie było zbierać, następnego dnia, rodzinka miała coś jeszcze młodej od rana pokazywać, więc wolałam, żeby się wyspała :)
O niedzieli dziś jeszcze nie piszę :) powiem tylko, ze spędzona intensywnie :)
Ladnie sie bawicie :) a to zapewne dopiero poczatek :)
OdpowiedzUsuńZgadza sie zgadza! Dopiero zaczynamy!!
Usuńwidać, że siostry, bo podobne do siebie! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Tak sie wydaje ze wzgledu na kolor wlosow i wzrost;)
UsuńGlupote tez mamy wspolna :)
Usuńkurna, głupota jest zaraźliwa i... przeszło mi od Ciebie :D za duzo z Tobą przebywałam, a teraz to ju całkiem się zacznie!!
UsuńZacznie się głupkowate "piękne życie":)
Usuńmimo że jesteście siostrami ciotecznymi,to jesteście do siebie podobne jak siostry blizniaczki ;-)
OdpowiedzUsuń