Codziennie zawożąc małego do szkoły mijam sklep zoologiczny, w głównej mierze zajmują się sprzedażą piesków i całego asortymentu z nimi związanego (smycze, karmy,...itp)
Dopiero w ten weekend z Dżoaną zaszłyśmy tam na chwilę i... kolana mi się ugięły... Matko ile ich tam jest, malutkie, duże i większe, różne rasy, normalnie każdego bym z chęcią zabrała. Wiem, że jeżeli będę już miała własny domek to z pewnością będzie w nim pies (tak tak wiem wiem... oj ale pomarzyć można:)) Takie małe przylepy aż błagały aby je zabrać do domu :(
Zakochałam się w białym ratlerku/ pinczerku... ahh nadal z łezką w oku wspominam naszego Fafika...;/
Nasz Fafik....
można je tam wszytskie głaskać?fajny jest ten co ci palca złapał:)jest świetny. Widok tego dużego w klatce berdzo nieprzyjemny:(
OdpowiedzUsuńAle kochaneee! Jejku! Bierz wszystkie ;p
OdpowiedzUsuńjeju <3 kochańce małe, cu-do-wne!
OdpowiedzUsuń