3 cudowne miesiące
3 miesiące w USA
3 miesiące w NJ i NY
3 miesiące od kiedy nie widziałam się z nimi...
3 miesiące z obcymi mimo wszystko ludźmi
3 miesiące poznawania nowych, świetnych ludzi
3 miesiące odkrywania nowych miejsc
3 miesiące pisania bloga
3 miesiące myślenia co dalej
3 miesiące codziennego gadania po angielsku
3 miesiące zimy (ja chce wiosnę! lato!)
3... jej tak mało, a tak wiele. Gdybym tylko miała trochę bliżej albo trochę taniej do domu... a to przecież dopiero początek....
3 miesiące= 90 dni= 2160 h=129600minut
Radość i zadowolenie+smutek i tęsknota, ciężko jest to czasem pogodzić... ale "dam radę, jak nie ja to kto?" :)
Może nie długo będzie Ci razniej..jak Arletka tam dołaczy;)
OdpowiedzUsuńCięzko to pogodzić, bo wiadmo żę z najbliższymi osobami jest najlepiej.
OdpowiedzUsuńCzekamy , że nas szybko odwiedzisz.
OdpowiedzUsuńhej ;) mam pytanie czy znałaś dobrze język jak wyjezdzalas do usa?
OdpowiedzUsuńwszystko jest napisane wcześniej :)
Usuń