Paradyyyy!! To coś bardzo popularnego w USA, są organizowane
z okazji każdego większego wydarzenia i to dosłownie wszedzie, każde miasto
chce mieć jakąś swoją paradę. Ta na której byłam w weekend odbyła się z okazji ST.
Patrick’s Day. Oczywiście S.P.D był tydzień temu ale w RVC (Rockville Centre)
postanowili, że zrobią sobie paradę tydzień później dzięki czemu więcej ludzi
będzie miało możliwość przyjść i…
przyszli. Planowo parada zaczęła się o 12.00, dotarłam po JO jakoś
chwilę po, a całe miasteczko już było zawalone samochodami i ciężko zaparkować.
Dołączyły do nas jeszcze 3 dziewczyny, również Au pairki. Co do samej parady:
trwała chyba ze 2 godziny, jedna wielka procesja wozów strażackich, strażaków,
innych służb, okolicznych szkół, przedstawicieli sklepów itp. Nie zabrakło też
muzyki i występów tanecznych. Jak dla mnie- za zimno było, gwoździło, świździło…
wrr zmarzłam tylko. Po paradzie poszłyśmy z dziewczynami coś zjeść i tak sobie
siedzimy (reszta ludzi też porozchodziła się po knajpach więc całe miasto wieczorem było 'drunk'!), gadamy… co tu robić wieczorem…. Stanęło na NYC i jednym z pubów. Pojawił
się tez problem- w co się ubrać… zebrałyśmy się więc i pojechałyśmy na zakupy! IZA
mistrzyni kierownicy i od teraz już autostrad amerykańskich! Niestety mało
rzeczy znalazłyśmy, ja kupiłam tylko jedną bluzę jeansową;/ O wyjściu do city
innym razem napiszę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz