sobota, 30 marca 2013
Happy Easter / Wesołego Alleluja - czyli kiedy jest najtrudniej....
Na początek zacznę od życzeń :)
Wesolutkich Świąt, pełnych rodzinnej atmosfery, smacznego i kolorowego jajka, mokrego dyngusa i tego wszystkigo czego się jeszcze życzy na takie dni :)
Z tego co wiem, to w Polandii pogoda typowa na Boże Narodzenie... Całe szczęście tu u mnie czuję wiosnę! Piękne słońce, pierwiosnki w ogródkach, trawka mmmm... Spriinngggg ;) a co najlepsze- z każdym dniem ma być cieplej!!!
Co do Świąt- ajj nie jest łatwo, szczególnie myśląc jak by to było w domu, czyli wszyscy razem, jakiś uroczysty obiad, spacer z rodzinką, imprezy z młodą....Brakuje tego...
Wiem też, że jak to w święta dwa dni i każdy wraca do szarej rzeczywistości ale fajnie chociaż na te dwa dni sie oderwać... w takich chwilach mam 'pretensje' do rodziców- dlaczego my tak blisko ze sobą byliśmy i z Dajanką, przez to jest jeszcze gorzej ;(
Jest też dobra informacja- dzięki temu już rozglądam się za biletem do Polski w wakacje :D wiem przecież, że gybym miała na stałe do PL wrócic to 2-3 tygodnie by było ładnie pięknie ale później- ja nie usiedzę tam w miejscu...więc nie ma sensu :P
Co do Świąt tutaj- jak to w Ameryce- wszystko na lajcie, bynajmniej tak po nich zauważyłam.
wczoraj zawiozłam małego do jego kolegi z klasy i malowali tam jajka, całe szczęscie nie musiałam tam siedzieć, zostawiłam go na dwie godziny a sama pojechałam odpoczywać. Od zeszłego poniedziałku mają tu spring break, a z racji, że P. od 2 tyg chory był to już 2 tyg siedzi w domu, a co to dla mnie oznacza- więcej pracy. Dopiero w środę do szkoły idzie...Ok ale wracając do tematu, po 2 godzinach go odebrałam, dostał tuzin jajek umalowanych przez samego siebie:) od razu stamtąd zawiozłam go do ich ciotki, gdzie hostka na nas czekała. Z lekka sie stresowałam, bo to już Queens, wiec NYC! Korki, zmiana pasów, wciskanie się na siłę- ale dojechałam :) siedziałam tam z nimi do 5 do 11 w nocy praktycznie, fakt nie było źle bo i pizza, jakieś ciacho, znów malowanie jajców, ludzie też spoko, ale kurcze ostro zmęczona byłam więc jak wróciliśmy to wprost padłam jak mucha i spać!!! Dziś sobota, mam sie zająć małym wieczorem... Na jutro zaprosili mnie na uroczyzsty obiad do rodziny hosta, jednak nie wiem czy nie będę wolała spotkać się ze sowimi znajmymi.... Poniedziałek to juz powrót do codzienności dla nich- kolejny dzień pracy, jedynie nie dla szkół, te są otwierane w środy, głównie ze względu na to, że bardzo wielu żydów tu mieszka, a ich Passover kończy sie we wtorek wieczorem (z tego co wiem to tylko w USA, w pozostałych to już w poniedziałek wieczorem jest the end)
wiem wiem, trochę bez ładu i składu to opisałam, ale dziś nie mam weny, od przyszłego tygodnia będzie lepiej, w najbliższy weekend mam jechać na noc do Majki :) jakiś tam klub znalazła wiec powinno być dobrze :D
PS.Na pocieszenie kupiłam sobie nowy album 20/20 Justina Timberlake :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No to również wesołych świąt!
OdpowiedzUsuńA nowy album Timberlake jest super:D
dziękuję:) moja ulubiona to Mirrors, normalnie mogę jej sluchac na repeat :D
UsuńDokładnie tak by byłnocne szaleństwo,a tak nie ma nic ;)
OdpowiedzUsuńWesołych i Tobie ;)
OdpowiedzUsuńAlbumik jest super, więc dobry zakup :D
A co do zostania 'na stałe', opisz kiedyś swoje plany i to, na jakich zasadach być mogła tam zostać :D Chętnie bym się dowiedziała co nieco o tych sprawach, jako że w tym roku i ja wyjeżdżam tam prawdopodobnie ;D
Pozdrawiam! :)
dziękuję, dziękuję :)
Usuńjeżeli już będę coś robiła w tym kierunku to z pewnością się podzielę, chociaż.. nie gwarantuję - nie lubię zapeszać :D