poniedziałek, 28 stycznia 2013

Cluster #1 Hofstra Uni. Basketball game ;) and Party time!!

Czas na pierwszy mój cluster- czyli spotkanie Au Pairek mieszkających w danym rejonie.
Moją lokalną koordynatorką (LC) jest Ellen. Bardzo miła kobieta. LC ma na celu bronić naszych interesów, pomagać w znalezieniu odpowiedniej szkoły oraz pomaga rozwiązywać ewentualne problemy pomiędzy nami, a rodzinami nas goszczącymi.
Na styczniowym meetingu były 2 inne grupy czyli łącznie około 30 osób. Po drodze zajechałam po Dżołanę :) ojj chyba nawet o niej nie wspominałam jeszcze, Pani J. mieszka jakieś 10 min ode mnie!! Nareszcie mam towarzystwo :) jest Polką, a w USA od 7 miesięcy.
Ustawiłyśmy GPSa i z małym poślizgiem dojechałyśmy na miejsce. Również Maja tam była i cała reszta z mojego clusteru :) Mecz jak to mecz, według mnie na dość niskim poziomie, dodatkowo Hofstra przegrała... buuuu loooooooosers.. ;) ale my oczywiście miałyśmy fun :) jak to dziewczyny.... co sądzisz o tym?? hmm tamten jest fajny. O jakie ciacho!! :) Po meczu zebrałysmy się do domu bo przecież to sobota więc trzeba coś na wieczór zorganizować!! ale o klubie innym razem bo... działo się :D

Yeah party!! Kaseys- to nazwa klubu w którym się spotkałyśmy. Poszłam ja, J. i jeszcze jedna dziewczyna z Brazylii- Renata. Na miejscu nieoczekiwanie spotkałyśmy inne znajome.
Tego mi brakowało!! nareszcie mogłam potańczyć!! Love it!!!!!! Cały czas pytano mnie skąd jestem bo z pewnością nie wyglądam na Amerykankę :D
Renata też jest crazy... stoimy sobie, gadamy i na horyzoncie pojawia się ON!! OMG, wysoki, blondyn, dobrze zbudowany, taki z 3dniowym zarostem.... ahh, nie był w dziewczyn typie ale w moim jak najbardziej- blondyn przecież:) Nagle R wpada na pomysł- ja do niego podejdę i wezmę numer dla ciebie :O
hehe myślałam, że żartuje.... ale nie!! serio poszła. Za chwilę wraca nie do końca zadowolna i: -"Iza, his name is Rob, but he has a BOYFRIEND!!" że co? taki kolo jest gejem?? tak się zastanawiam czy on jej to powiedział tylko dlatego, że R była po %% czy serio jest gejem... Fakt był oblegany przez dziewczyny ale tak w sensie żeby wyłącznie pogadać. ehhh... zmęczone, zawiedzione ale też zadowolone postanowiłyśmy wracać do domów. Za tydzień powtórka, tym razem inny klub :)
nie mam zdjęć z klubu- wyłącznie z meczu, mój aparat jest za duży żeby go po klubach nosic, muszę sobie tego małego NIKONa sprawic








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz