-miałam to edytować, ale taka jest prawda :) więc poniżej bez poprawek o tym jak to przebiegało, a nie ukrywam, że dla mnie był to ciężki okres, czasem się na nią denerwuję, ale to co wtedy przechodziłam to jakaś masakra :D
Teraz ja dodam adnotacje na temat mojego wyboru rodziny.
To była moja pierwsza
rodzinka z którą miałam okazje rozmawiać. Chociaż jak dobrze pamiętam to tylko
narzekałam na nich przed rozmową do Izuśki. W końcu dzień rozmowy, a ja piszę
do Izy czy muszę w ogóle z nimi rozmawiać skoro i tak ich nie akceptuje. Na to
moja kochana siostra " młoda kurrr...musisz chociaż porozmawiać":D To
czekałam na ich telefon z 2 godzinnym opóznieniem. Po rozmowie telefon do Izy
uhhh fajni są mam to za sobą;) Myślałam, że koniec znajomości z tą rodziną. Tu
wiadomość od nich czy możemy umówić się na kolejną rozmowę? To ja znowu telefon
do Izy, a ona -'mloda co Ci szkodzi porozmawiać'.
Tym razem rozmawiałam
z dziewczynką która aktualnie się opiekuję. Więc za dwa dni po rozmowie
dostałam wiadomość czy nadal jestem zainteresowana wyjazdem do nich, a ja OOOO
co mam robic? Bo nawet nie spodziewalam sie tego...poprosilm o to ,że muszę sie
zastanowić...Prośba Izy o rade, ale szalona do mnie 'ja Ci już teraz nie mogę
doradzać, zrobisz jak uważasz':) Więc po namyśleniu mówię dobra lecę tam. Teraz
już wiem, że chyba lepiej trafić nie mogłam. Pracuję tylko trzy dni w tygodniu
i to tyle co i nic więc znajomi się śmieją, że to dla mnie wakacje. Rodzinka
przecudowna i dzieciaki fajne. Czasem odwalają głupoty jak to dzieci, ale nie
ma na co tu narzekać. Gdyż poznałam tu au pair z PL co dwukrotnie zmieniała
rodzinę i od ostatniej uciekła bo musiała cały dom co dziennie sprzątać, hostka
jej się o wszystko czepiała itp.
Więc miałam nie brać tej rodzinki, a wyszło, że u nich
mieszkam i się bardzo z tego cieszę;) teraz czas na poszukiwania rodzinki w
USA...eh bo kto by pomyślał, że będzie mi brakowało takiego czubusia jakim jest
IZA:)!
Ahh moje kochane siostrzyczki jesteście szalone wariatki:))czekam na was w PL:)
OdpowiedzUsuńArlecia się załapała;d ładne zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńHejjjj lovelyyyyy Dajankaaaa;) Jeszcze trochę i się widzimy,czas bardzo sybko leci:)
OdpowiedzUsuńJeśli się nie mylę widziałam profil Twojej kolezanki Arlety na APC ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia dla niej w szukaniu rodzinki w US!
taaakk młoda aplikuje przez APC! to moja siostra cioteczna :) mam nadzieję, że znajdzie rodzinkę w moich okolicach :D
Usuń