czwartek, 17 stycznia 2013

Jak moja Arletka wybierała rodzinkę... :)

Nareszcie młoda coś nabazgrała :D
-miałam to edytować, ale taka jest prawda :) więc poniżej bez poprawek o tym jak to przebiegało, a nie ukrywam, że dla mnie był to ciężki okres, czasem się na nią denerwuję, ale to co wtedy przechodziłam to jakaś masakra :D


Teraz ja dodam adnotacje na temat mojego wyboru rodziny.
 To była moja pierwsza rodzinka z którą miałam okazje rozmawiać. Chociaż jak dobrze pamiętam to tylko narzekałam na nich przed rozmową do Izuśki. W końcu dzień rozmowy, a ja piszę do Izy czy muszę w ogóle z nimi rozmawiać skoro i tak ich nie akceptuje. Na to moja kochana siostra " młoda kurrr...musisz chociaż porozmawiać":D To czekałam na ich telefon z 2 godzinnym opóznieniem. Po rozmowie telefon do Izy uhhh fajni są mam to za sobą;) Myślałam, że koniec znajomości z tą rodziną. Tu wiadomość od nich czy możemy umówić się na kolejną rozmowę? To ja znowu telefon do Izy, a ona -'mloda co Ci szkodzi porozmawiać'.
 Tym razem rozmawiałam z dziewczynką która aktualnie się opiekuję. Więc za dwa dni po rozmowie dostałam wiadomość czy nadal jestem zainteresowana wyjazdem do nich, a ja OOOO co mam robic? Bo nawet nie spodziewalam sie tego...poprosilm o to ,że muszę sie zastanowić...Prośba Izy o rade, ale szalona do mnie 'ja Ci już teraz nie mogę doradzać, zrobisz jak uważasz':) Więc po namyśleniu mówię dobra lecę tam. Teraz już wiem, że chyba lepiej trafić nie mogłam. Pracuję tylko trzy dni w tygodniu i to tyle co i nic więc znajomi się śmieją, że to dla mnie wakacje. Rodzinka przecudowna i dzieciaki fajne. Czasem odwalają głupoty jak to dzieci, ale nie ma na co tu narzekać. Gdyż poznałam tu au pair z PL co dwukrotnie zmieniała rodzinę i od ostatniej uciekła bo musiała cały dom co dziennie sprzątać, hostka jej się o wszystko czepiała itp.
Więc miałam nie brać tej rodzinki, a wyszło, że u nich mieszkam i się bardzo z tego cieszę;) teraz czas na poszukiwania rodzinki w USA...eh bo kto by pomyślał, że będzie mi brakowało takiego czubusia jakim jest IZA:)!
 Z tego miejsca jeszcze raz gorące podziękowania i buziaki dla Izuśki:* Gdy nie raz chodziła przeze mnie wkurzona i już myślałam, że to wszystko rzuci;)


5 komentarzy:

  1. Ahh moje kochane siostrzyczki jesteście szalone wariatki:))czekam na was w PL:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Arlecia się załapała;d ładne zdjęcia;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hejjjj lovelyyyyy Dajankaaaa;) Jeszcze trochę i się widzimy,czas bardzo sybko leci:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli się nie mylę widziałam profil Twojej kolezanki Arlety na APC ;)
    Powodzenia dla niej w szukaniu rodzinki w US!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taaakk młoda aplikuje przez APC! to moja siostra cioteczna :) mam nadzieję, że znajdzie rodzinkę w moich okolicach :D

      Usuń