AAAAAAA moja paczka właśnie wyjechała do Polski!!! 2 razy musiałam moje pudło zaklejać- już wszystko przygotowałam, patrze, a tam jeszcze kilka rzeczy na łóżku leży o których zapomniałam!!ehh
ale od początku...
Jak tylko tu przyjechałam zaczęłam kompletować jakieś rzeczy do paczki do Polski.
Nareszcie po ponad 2 miesiącach stwierdziłam, że czas to wszystko wysłać.
Dość drogo wychodzi, jeżeli chcemy cokolwiek do Europy przesłać pocztą polską, dlatego warto skorzystać ze specjalnych firm wysyłających paczuszki.
W polskim sklepie, który znajduje się w mieście obok mam możliwość aby nadać takową paczuszkę
I tak w skrócie w przypadku paczki morskiej:
- nazwa firmy: Polonez (poprzednim razem czyli 4 lata temu wysyłałam przez f. Doma)
- cena: w zależności od wagi oczywiście, minimum to 20 funtów, czyli ponad 10 kg- koszt przy takiej paczce to wraz z ubezpieczeniem 27$
- czas dostarczenia: od 4 do 6 tygodni
Wysyłając elektronikę jest ryzyko, że paczkę sprawdzą i oclą...
Kolejna sprawa- czasem coś z paczek ginie... ale to wyłącznie w Polse jak już odbierają paczki z łodzi i zaczyna się ich transport u nas w PL....
Ajj szkoda, że zdjęcia mojej paczce nie zrobiłam.
czwartek, 28 lutego 2013
środa, 27 lutego 2013
Ups I did it again- shopping
Niestety ale ciężko jest mi się powstrzymać od zakupów. Powiedziałam sobie, że oszczędzam od następnego miesiąca więc do końca lutego mam jeszcze... kilka dni.
Ostatnio w city upolowałam kilka rzeczy zupełnie przypadkiem.
oto efekty :)
Ostatnio w city upolowałam kilka rzeczy zupełnie przypadkiem.
oto efekty :)
Etykiety:
au pair,
aupair usa,
become an au pair,
blog au pair UK,
blog au pair usa,
have fun,
jak wyjechać jako au Pair,
usa,
zakupy au pair,
zakupy w USA
poniedziałek, 25 lutego 2013
Jedzie pociąg z daleka- czyli jak to jest z pociągami w USA
Podróżowanie w USA (według mnie) jest bardzo komfortowe. Tym razem o podróżowaniu pociągami
Może w kilku punktach:
1. Ceny- porównując z UK, bilety są tu znacznie tańsze, round trip w promieniu około 40 minut do NYC kosztuje około 15$,
2. Komfort- ja uważam za high! Siedzenia są przyjemne, czyste, w lato w pociagu jest klima, w zimę jest ciepło. Dodatkowo w każdym przedziale są elektroniczne tablice informujące o przystankach + 'Pan Darek" speaker mówi co, gdzie i kiedy :)
3. Bezpieczeństwo- nie ma się kompletnie czego obawiać podróżując pociągami, ludzie są mili, nie spotkałam się nigdy z nieprzyjemną sytuacją, wręcz przeciwnie. 'sąsiedzi' zagadują nawzajem, gdy widzą konsternację na twarzach innych sami pytają czy nie pomóc w czymś.
4. Częstotliwość- z NYC na Long Island do mojego Lynbrooka mam 2 linie: Babylon i Long Beach, muszę jedynie wcześniej sprawdzić czy z pewnością pociąg zatrzyma się u mnie, gdyż czasem express pogrzmi dalej. Ogólnie rzecz biorąc pociagi mam co pół godziny w dni robocze i max co godzinę w weekendy+przez całą noc kursują :)
5. Rozkład jazdy- na Penn Station (główna stacja w NYC) dostępne są papierowe rozkłady jazdy do każdego miasta. Wiadomo jednak, że najlepiej rozkład jest sprawdzić przez internet- nigdy nie zawodzi+ na bieżąco inormują o jakichkolwiek zmianach. Istnieje też inna opcja- można wysłać smsa do nich z zapytaniem o pociąg z jednego miasta do innego w danych godzinach i w ciagu minuty otrzymujemy zwrotnego z wymaganymi informacjami
Tak więc je polecam jak najbardziej:) iiiii kilka moich zdjęc z podróży ostatniej
Może w kilku punktach:
1. Ceny- porównując z UK, bilety są tu znacznie tańsze, round trip w promieniu około 40 minut do NYC kosztuje około 15$,
2. Komfort- ja uważam za high! Siedzenia są przyjemne, czyste, w lato w pociagu jest klima, w zimę jest ciepło. Dodatkowo w każdym przedziale są elektroniczne tablice informujące o przystankach + 'Pan Darek" speaker mówi co, gdzie i kiedy :)
3. Bezpieczeństwo- nie ma się kompletnie czego obawiać podróżując pociągami, ludzie są mili, nie spotkałam się nigdy z nieprzyjemną sytuacją, wręcz przeciwnie. 'sąsiedzi' zagadują nawzajem, gdy widzą konsternację na twarzach innych sami pytają czy nie pomóc w czymś.
4. Częstotliwość- z NYC na Long Island do mojego Lynbrooka mam 2 linie: Babylon i Long Beach, muszę jedynie wcześniej sprawdzić czy z pewnością pociąg zatrzyma się u mnie, gdyż czasem express pogrzmi dalej. Ogólnie rzecz biorąc pociagi mam co pół godziny w dni robocze i max co godzinę w weekendy+przez całą noc kursują :)
5. Rozkład jazdy- na Penn Station (główna stacja w NYC) dostępne są papierowe rozkłady jazdy do każdego miasta. Wiadomo jednak, że najlepiej rozkład jest sprawdzić przez internet- nigdy nie zawodzi+ na bieżąco inormują o jakichkolwiek zmianach. Istnieje też inna opcja- można wysłać smsa do nich z zapytaniem o pociąg z jednego miasta do innego w danych godzinach i w ciagu minuty otrzymujemy zwrotnego z wymaganymi informacjami
Tak więc je polecam jak najbardziej:) iiiii kilka moich zdjęc z podróży ostatniej
niedziela, 24 lutego 2013
NEW YORK CITY- o białym człowieku na Harlemie
Po kilku dniach nieobecności czas na nowe wpisy.
Troszkę mi się przychorowało i nie miałam siły zajmować się blogiem. Po weekendzie nazbierało się kilka nowych tematów i dużżoooo zdjęć, którymi chcę się podzielić!
Nie wiem czy o tym wspominałam ale w ramach kredytów, które musimy ukończyć zapisałam się na kurs o Bostonie- learning across the America, co się kończy weekendem w Bostonie:)
Kurs jest bardzo krótki (innym razem to dokładniej opiszę) dziś jedynie dlatego o tym wspominam, gdyż właśnie wróciłam z NYC z zajęć, które odbywają się na Harlemie. Jest to jedna z dzielnic NY, 125St czyli nad Central Parkiem. Po swojemu Harlem moge porównać z taką naszą Pragą warszawską... Prażka Prażka :)
Ogólnie Harlem to dzielnica murzyńska- rzadko można tam spotkać białych, nic więc dziwnego, że gdy kręciłyśmy się tam z dziewczynami- wszystkie białe, w większości blondynki, to aż czuć było ich wzrok na sobie... Zaczepki to norma. Sklepy, restauracje, kawiarnie- wszędzie sprzedają czarni. Nigdy w życiu nie wybrałabym się tam na spacer sama... NO WAY! Nawet jak mówiłam znajomym, że wybieram się na zajęcia na Harlem to wszyscy od razu zaczęli mnie ostrzegać abym na siebie uważała koniecznie...
Ok, to tak ogólnie o Harlemie, teraz czas na zdjęcia :)
z podróży metrem, widok z okien budynku i ja przed budynkiem+ Dżołana się załapała :D
Troszkę mi się przychorowało i nie miałam siły zajmować się blogiem. Po weekendzie nazbierało się kilka nowych tematów i dużżoooo zdjęć, którymi chcę się podzielić!
Nie wiem czy o tym wspominałam ale w ramach kredytów, które musimy ukończyć zapisałam się na kurs o Bostonie- learning across the America, co się kończy weekendem w Bostonie:)
Kurs jest bardzo krótki (innym razem to dokładniej opiszę) dziś jedynie dlatego o tym wspominam, gdyż właśnie wróciłam z NYC z zajęć, które odbywają się na Harlemie. Jest to jedna z dzielnic NY, 125St czyli nad Central Parkiem. Po swojemu Harlem moge porównać z taką naszą Pragą warszawską... Prażka Prażka :)
Ogólnie Harlem to dzielnica murzyńska- rzadko można tam spotkać białych, nic więc dziwnego, że gdy kręciłyśmy się tam z dziewczynami- wszystkie białe, w większości blondynki, to aż czuć było ich wzrok na sobie... Zaczepki to norma. Sklepy, restauracje, kawiarnie- wszędzie sprzedają czarni. Nigdy w życiu nie wybrałabym się tam na spacer sama... NO WAY! Nawet jak mówiłam znajomym, że wybieram się na zajęcia na Harlem to wszyscy od razu zaczęli mnie ostrzegać abym na siebie uważała koniecznie...
Ok, to tak ogólnie o Harlemie, teraz czas na zdjęcia :)
z podróży metrem, widok z okien budynku i ja przed budynkiem+ Dżołana się załapała :D
Etykiety:
au pair usa,
aupair usa,
become an au pair,
BMCC,
crazy girls,
harlem,
jak wyjechać jako au Pair,
kredyty dla au Pair,
New York City,
NYC,
party time,
Prowork,
rasizm w USA,
ready for the weekend?,
szkoła Au Pair
Lokalizacja:
Harlem, Nowy Jork, Stany Zjednoczone
czwartek, 21 lutego 2013
UK papuguje USA- czyli młoda i jej grzywa :D
Wstaję rano, odpalam laptopa i.... mail od... młodej, a w nim.... zdjęcia :)
Oho pomyślałam, ciekawe co mi przesłała:)
Patrze, zerkam... wiadomość na 2 zdania:) Młoda postanowiła obciąć grzywę jakimiś nożyczkami i pochwaliła się efektem, który według mnie jest na '+'
No, no, naśladuj starszą siostrę:D
Ostatnio poszła nad morze, którego wybrzeże ma jakoś na rzut beretem i.. znalazło się jedno zdjecie z widoczkiem:)
Ps. nie gniewaj się, że to zamieściłam, też Cię kocham :*
Pozdrawiamy
Oho pomyślałam, ciekawe co mi przesłała:)
Patrze, zerkam... wiadomość na 2 zdania:) Młoda postanowiła obciąć grzywę jakimiś nożyczkami i pochwaliła się efektem, który według mnie jest na '+'
No, no, naśladuj starszą siostrę:D
Ostatnio poszła nad morze, którego wybrzeże ma jakoś na rzut beretem i.. znalazło się jedno zdjecie z widoczkiem:)
Ps. nie gniewaj się, że to zamieściłam, też Cię kocham :*
Pozdrawiamy
środa, 20 lutego 2013
Wii time! Just dance 4 contest :)
Weekend z dziewczynami zaliczam do szczególnie udanych :)
Działo się dużo do samego końca! Po szaleństwie zakupów przyjechałyśmy do mnie i... zaczęłyśmy grać w Wii! O matko ile radości nam to dało, a ile kalorii spaliłyśmy!!!
Nawet zrobiłam na kolację polskie racuszki z jabłkami (nie popiszę się, bo był to wyłącznie miks ze sklepu polskiego).
Nie ma co dużo opowiadać, filmik poniżej najlepiej to przedstawi:D
Radzę przyciszyć głośniki- za bardzo 'rozkrzyczana' jestem :)
Thnx girls!
Działo się dużo do samego końca! Po szaleństwie zakupów przyjechałyśmy do mnie i... zaczęłyśmy grać w Wii! O matko ile radości nam to dało, a ile kalorii spaliłyśmy!!!
Nawet zrobiłam na kolację polskie racuszki z jabłkami (nie popiszę się, bo był to wyłącznie miks ze sklepu polskiego).
Nie ma co dużo opowiadać, filmik poniżej najlepiej to przedstawi:D
Radzę przyciszyć głośniki- za bardzo 'rozkrzyczana' jestem :)
Thnx girls!
Etykiety:
au pair,
au pair usa,
become an au pair,
crazy girls,
have fun,
just dance 4,
live your life,
Serbia and Poland,
wii
Lokalizacja:
Nowy Jork, Stany Zjednoczone
wtorek, 19 lutego 2013
Life is great!! Enjoy!! #shopping# Amercian Breakfast# Friendship#
Wolnego weekendu ciąg dalszy!
Maja została u mnie jeszcze w niedzielę.
Postanowiłyśmy nie wstawać aż się same nie obudzimy- żadnego nastawiania budzików :) Tak więc koło południa przyszedł czas na śniadanie. Zrobiłyśmy sobie American Muffins- o matko za dużo tych słodkości ale już chyba jestem takim ciasteczkowym (i nie tylko) potworem.
Po śniadanio-lunchu pojechałyśmy po Dżoanę i... niestety ale znów na zakupy... O tym co się działo wieczorem napiszę jutro- dołączę wtedy filmik, jak na jeden post poniższe zdjęcia to i tak za dużo :)
buziaki :*
Zakupy w Marshalls:
1. Spodnie marmurki- Levi's x2 Dajanko mam takie też dla Ciebie :*
2. Koszulka Nike
3. Sukienka- Monteau LA (ps siss jeżeli taka Ci się podoba to daj znać)
4. Sweterek Oversize-
Green Envelope LA
poniedziałek, 18 lutego 2013
Cluubbbiiinnnggg- There is a party in the USA!
Nareszcie weeekend na który tak długo czekałam. Moja host rodzinka wyjechała na kilka dni do NJ więc mam cały dzień dla siebie. W sobotę wieczorem przyjechała do mnie Maja. Posiedziałyśmy sobie u mnie i... zaczęłyśmy się ogarniać na wyjście! Jak to odwieczny problem kobiet- w co się ubrać?? po przymiarkach, wielokrotnym przebieraniu, byłyśmy gotowe!! Wyjechałyśmy jakoś przed 11 żeby jeszcze odebrać Dżoanę. Na miejscu dołączyła do nas również Renata. Tak więc imprezę czas zacząć!! Na początek jakieś drinki- ja akurat nie piję więc zamówiłam sobie sok, pan barman spojrzał na mnie i... -' nie musisz płacić' a ja- oooo really?? great thanks~!!
Kolejny raz konkretnie się wytańczyłam!! W trakcie imprezy ponownie poszłam po coś do picia i trafiłam na tego samego barmana i... powtórka z rozrywki- nie płacę!!! Miłooooo :)
To kogo tam spotkałyśmy i poznałyśmy zostawimy dla siebie:)
Pozdrawiamy :*
Kolejny raz konkretnie się wytańczyłam!! W trakcie imprezy ponownie poszłam po coś do picia i trafiłam na tego samego barmana i... powtórka z rozrywki- nie płacę!!! Miłooooo :)
To kogo tam spotkałyśmy i poznałyśmy zostawimy dla siebie:)
Pozdrawiamy :*
piątek, 15 lutego 2013
Testujemy kosmetyki- nowości wydawnicze w moim wykonaniu :)
Jak już wprowadzam zmiany w życiu to na każdej płaszczyźnie.
Dziś na temat kilku nowych kosmetyków. Ostatnio moim ulubionym podkładem był jeden z Rimmela- oczywiście ja jak to młodsza siostra 'papugowałam' wszystko od Dajanki :) Tak więc moja siss wspomniała mi o recenzjach Revlonu, że tak się każdy zachwyca nad tym fluidem i pudrem. Tym samym ja nie zastanawiając sie za długo pojechałam do CVS Pharmacy i od razu kupiłam :) i... jestem bardzo zadowolona! Cena trochę wyższa niż Rimmela, jednak bardzo zbliożona do cen kosmetyków z Loreala czy też Astora.
Kolejna nowość to... blonder:) po naszemu można to chyba nazwać rozjaśniacz.
Sheer Blonde/ John Frieda
Wczoraj pierwszy raz go użyłam więc nie mogę się wypowiedzieć na temat jego skuteczności, z tego co wiem od moich znajomych jest bardzo dobry, pożyjemy- zobaczymy:)
Dziś na temat kilku nowych kosmetyków. Ostatnio moim ulubionym podkładem był jeden z Rimmela- oczywiście ja jak to młodsza siostra 'papugowałam' wszystko od Dajanki :) Tak więc moja siss wspomniała mi o recenzjach Revlonu, że tak się każdy zachwyca nad tym fluidem i pudrem. Tym samym ja nie zastanawiając sie za długo pojechałam do CVS Pharmacy i od razu kupiłam :) i... jestem bardzo zadowolona! Cena trochę wyższa niż Rimmela, jednak bardzo zbliożona do cen kosmetyków z Loreala czy też Astora.
Kolejna nowość to... blonder:) po naszemu można to chyba nazwać rozjaśniacz.
Sheer Blonde/ John Frieda
Wczoraj pierwszy raz go użyłam więc nie mogę się wypowiedzieć na temat jego skuteczności, z tego co wiem od moich znajomych jest bardzo dobry, pożyjemy- zobaczymy:)
Etykiety:
john frieda blonder,
revlon,
revlon colorstay,
revlon colorstay 240 beige,
revlon cosmetics,
revlon nearly naked,
sheer blkonde,
test
Lokalizacja:
Nowy Jork, Stany Zjednoczone
czwartek, 14 lutego 2013
Happy Valentine's Day!!
Walentynki Walentynki!!
W końcu to dzień w którym staramy się w jakiś sposób podkreślić nasze uczucia do innych osób.
Miłość- ma przecież wiele wymiarów, tak więc I love you all :* Moje siostrzyczki dwie, moi rodzice to są najważniejsze osoby :) I love you!!! Oczywiście RAdka też I love :D
Amerykanie mają bzika na punkcie jakichkolwiek 'świąt', tu każdy każdemu wysyła kartki walentynkowe, dziadkowie, ciotki, przyjaciele...ehhh ta ich mentalność :) nawet mi się podoba! Dlaczego sobie nie umilać życia, skoro ma się tylko jedno?? Ja to chyba urodziłam się pod jakąś szczęśliwą gwiazdą:)
w sobote idziemy z dziewczynami do klubu szukać naszych męskich walentynek :D
PS. aaaaa mam wolne od soboty do środy praktycznie :) dodatkowo rodzinka sama mi zaproponowała, że mogę w domu zrobić imprezę, zaprosić znajomych :) Great!!!
a to od nas:
Pozdrawiamy
W końcu to dzień w którym staramy się w jakiś sposób podkreślić nasze uczucia do innych osób.
Miłość- ma przecież wiele wymiarów, tak więc I love you all :* Moje siostrzyczki dwie, moi rodzice to są najważniejsze osoby :) I love you!!! Oczywiście RAdka też I love :D
Amerykanie mają bzika na punkcie jakichkolwiek 'świąt', tu każdy każdemu wysyła kartki walentynkowe, dziadkowie, ciotki, przyjaciele...ehhh ta ich mentalność :) nawet mi się podoba! Dlaczego sobie nie umilać życia, skoro ma się tylko jedno?? Ja to chyba urodziłam się pod jakąś szczęśliwą gwiazdą:)
Life is great!
w sobote idziemy z dziewczynami do klubu szukać naszych męskich walentynek :D
PS. aaaaa mam wolne od soboty do środy praktycznie :) dodatkowo rodzinka sama mi zaproponowała, że mogę w domu zrobić imprezę, zaprosić znajomych :) Great!!!
a to od nas:
Pozdrawiamy
Subskrybuj:
Posty (Atom)